Re: A może zadać sobie inne pytanie:

Nie o to chodzi.

R3000 mam w pracy, dla domowych potrzeb używam urządzenia wielofunkcyjnego (też epson), bazującego na tuszach systemu Claria. A tutaj oferowana jest szeroka gama zamienników, choćby na popularnym portalu aukcyjnym. Tylko należy się zastanowić, co tak naprawdę zyskuję, decydując się na zamienniki za nieco mniejsze pieniądze:

jakość? – jakość epsona pracującego na oryginałach (wliczając w to dostosowane do charakteru prac papiery) jest nie do pobicia. A co ze sterownikami maszyny, które są niewykorzystane, bo oszukiwane, co z profilami, bez których błądzimy po omacku, a w rezultacie otrzymujemy druk na chybił-trafił, zazwyczaj niepodobny do tego, co już widzimy na ekranie i jaki chcemy otrzymać. Ileż to tego zamiennika musi maszyna wypluć (przy założeniu, ze jednak maszyna wypluwa go bez perturbacji), żeby osiągnąć zadowalający wynik?

Szkoda czasu, nerwów i w rezultacie tych pozornie mniejszych pieniędzy. Wiadomo też, ze jest kłopot, jak coś w samej maszynie nawali. Dziś producenci dają gwarancję rzędu 2-3 lat. Wystarczająco długo dla drukarki, bo postęp technologiczny zachęca do zmian.

Gorzej, jak jest problem gwarancyjny.

No i ostatecznie rezultaty pracy, czyli sam finalny wydruk. Być może większość stwierdzi, że jest ok, ale przecież drukarka to zazwyczaj ostatnie ogniwo całego zestawu urządzeń, na który nie szczędzimy tysięcy złotych i lubimy się chełpić posiadanym sprzętem. Mowa rzecz jasna o aparacie fotograficznym. Kupimy np obiektyw za kilka tysięcy, a oszczędzamy na tuszu 30zł. Toż to nie ma sensu.

Chyba, ze ktoś drukuje jedynie same dokumenty, to niech sobie do drukarki wsadza co chce.